Witam,
Problem nie problem - jak ma jeździć np 8 razy w roku to tak samo pożyje jak przekładany z innego auta - to raz.
Dwa: skąd wiesz czy się nie naładuje do 100%? Jeżeli będzie włożony naładowany i z ładowaniem jest wszystko OK, to jestem pewien że nic mu się nie stanie - dlatego że w alternatorze masz regulator
napięcia ładowania a nie prądu. Większy akumulator ładuje się takim samym napięciem (wiadomo - inny jest opór wewnętrzny akumulatora), więc albo będzie ładował się dłużej i spadnie napięcie w instalacji (ale zawsze będzie to większe napięcie niż napięcie akumulatora), albo popłynie większy prąd (prawo Ohma).
Zakładając że weźmiesz z niego X Ah do rozruchu to potem X Ah musisz do niego włożyć (oczywiście +straty na kablach, samo rozładowanie akumulatora, itp.), podczas jazdy może go w ogóle nie być - całe zapotrzebowanie na energię elektryczną jest z alternatora a nadmiar prądu który może wyprodukować alternator idzie w akumulator. Jedyna sytuacja kiedy nie będzie doładowywany to sytuacja kiedy alternator nie daje rady i napięcie ładowania spada poniżej napięcia akumulatora.
Nie wiem skąd się ten mit wziął o za dużym / za małym akumulatorze, skoro wszystko można policzyć... Wystarczy wiedzieć ile prądu daje alternator, jakie jest napięcie ładowania, ile sekund kręcisz rozrusznikiem (żeby wiedzieć ile prądu zabierasz podczas rozruchu). Prościej wytłumaczyć nie potrafię.
Jeżeli mi policzysz to, że nie będzie doładowywany, postawię ci piwo na zlocie
PS.: Sam mam od 3 lat zamiast 35Ah włożone 62Ah (bo akurat taki miałem) i nic mu nie jest.
PS2.: Jeżeli to co napisałem Cię nie przekonuje to ja się poddaję
Pozdrawiam,
Grzesiek