Chciałbym przedstawić Wam mojego Trabanta 601. Auto kupiliśmy w sierpniu 2008. Był to w zasadzie nasz pierwszy zabytkowy samochód, choć wtedy miał raptem 19 lat. Prezentował się nieźle, wtedy też zaczęliśmy jeździć na zloty/rajdy.
W 2009 roku zatarł nam się silnik w drodze na rajd do Gdańska, długa historia, w wolnym czasie to opiszę
Internet w telefonach nie był tak rozpowszechniony to też dostaliśmy się w inny sposób, auto potem zaholowaliśmy na Mazury do znajomych. Stał tam rok, potem sprowadziliśmy go do nas, i do 2014 czekał w garażu na jakieś posunięcie z naszej strony. Niestety zszedł wtedy trochę na 2 plan, w międzyczasie przewinęło się u nas trochę aut. W 2014 z wielką pomocą kolegi udało się trochę go ogarnąć i ruszyć w końcu. Wiele nim nie pojeździłem. W tym roku za to postawiłem sobie jeden cel względem Trabancika - jeździć.
Tak więc 3 tygodnie temu zawiozłem go do warsztatu na Bartycką na ogarnięcie przekładni kierowniczej, i ogólne przejrzenie auta. Samochód jest w pełni sprawny. Może nie wygląda jakoś rewelacyjnie, ale chcę go utrzymać w takim stanie, lekko spatynowanego, zostaje mi dokończenie walki z rudą w niektórych miejscach, pomalowanie, koniecznie wymiana kierownicy, stara popękała (ale też na cienką).
Samochód jest z 1989 roku, widać liczne odstępstwa od oryginału (postarzanie), lecz mi się taki podoba i tak zostanie. W dalszych perspektywach chcę jeszcze uszyć/wymienić tapicerkę, ale na razie nie jest to priorytetem, może być jak jest
Były pomysły aby go sprzedać, ale jednak mam do tego samochodu tak duży sentyment, że ma u mnie dożywocie.
Mam nadzieję, że w końcu zawitam na jakimś Trabantowym zlocie swoją błękitną strzałą. Poza nim mam jeszcze Citroena GS i Mini Morrisa.
Dzisiaj wybrałem się z Rodzinką nad wisłę i prom, i od razu była okazja strzelić kilka zdjęć, przy wolnym czasie dodam od 2008 roku
https://photos.google.com/share/AF1QipP ... 9iQk9zaGVB
Pozdrawiam serdecznie,
Piotr
