Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
Moderator: Mod Team
Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
Hej. Szczerze, brakuje mi już trochę pomysłów, stąd postanowiłem napisać na forum, może ktoś podpowie lub naprowadzi na problem.
Trabant po rozgrzaniu ma problem z utrzymaniem wolnych obrotów. Objawia się to w następujący sposób, pracuje przez chwilę dobrze, później ewidentnie przestaje chodzić jeden cylinder (pierwszy), a po jakimś czasie gaśnie całkowicie.
Wykluczam raczej ustawienie gaźnika, był regulowany jakiś czas temu i było ok, wszelkie próby regulowania tez nie przynoszą rezultatu, jakkolwiek by nie chodził, w końcu zaczyna się "dusić", i zdycha.
Obstawiłem zaciąganie lewego powietrza:
- Sprawdziłem uszczelki głowic, jest ok
- Cylindry dobrze dokręcone, nigdzie nie widać śladów przedmuchów
- Był przedmuch na uszczelkach kolektora, zmieniłem na DDRowskie z miedzianymi wstawkami, nic nie dało.
Obstawiam jeszcze zaciąganie lewizny na simmeringu od strony koła pasowego, ale nie mam pomysłu na sprawdzenie tego bez demontażu (psikanie jakimś samostartem chyba nic nie da).
Drugi, odpukać, możliwy powód jaki mi przyszedł do głowy to przycieranie się układu tłok/cylinder (a może wału? Ale ma może 2000 tysiecy kilometrów, nie słychać nic niepokojącego). Pierwszy tłok ma jakieś ślady delikatnego "przypalenia"(po prostu ma więcej czarnego nagaru, drugi jest czyściutki) na tyle na ile zdołałem zerknąć przez okno wydechowe.
Jak pisałem, nie mam już pomysłu co jeszcze mogę sprawdzić zanim wyciągnę silnik i zacznę szukać. Zapłon elektronik, niedawno zmieniony moduł(nic nie dało).
Trabant po rozgrzaniu ma problem z utrzymaniem wolnych obrotów. Objawia się to w następujący sposób, pracuje przez chwilę dobrze, później ewidentnie przestaje chodzić jeden cylinder (pierwszy), a po jakimś czasie gaśnie całkowicie.
Wykluczam raczej ustawienie gaźnika, był regulowany jakiś czas temu i było ok, wszelkie próby regulowania tez nie przynoszą rezultatu, jakkolwiek by nie chodził, w końcu zaczyna się "dusić", i zdycha.
Obstawiłem zaciąganie lewego powietrza:
- Sprawdziłem uszczelki głowic, jest ok
- Cylindry dobrze dokręcone, nigdzie nie widać śladów przedmuchów
- Był przedmuch na uszczelkach kolektora, zmieniłem na DDRowskie z miedzianymi wstawkami, nic nie dało.
Obstawiam jeszcze zaciąganie lewizny na simmeringu od strony koła pasowego, ale nie mam pomysłu na sprawdzenie tego bez demontażu (psikanie jakimś samostartem chyba nic nie da).
Drugi, odpukać, możliwy powód jaki mi przyszedł do głowy to przycieranie się układu tłok/cylinder (a może wału? Ale ma może 2000 tysiecy kilometrów, nie słychać nic niepokojącego). Pierwszy tłok ma jakieś ślady delikatnego "przypalenia"(po prostu ma więcej czarnego nagaru, drugi jest czyściutki) na tyle na ile zdołałem zerknąć przez okno wydechowe.
Jak pisałem, nie mam już pomysłu co jeszcze mogę sprawdzić zanim wyciągnę silnik i zacznę szukać. Zapłon elektronik, niedawno zmieniony moduł(nic nie dało).
Re: Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
Rozumiem, że świece sprawne.
A co to znaczy, że "przestaje chodzić jeden cylinder"? Nie ma w nim spalania? Zaciera się i zatrzymuje silnik? Jak stwierdziłeś, że przestaje pracować akurat jeden?
A co to znaczy, że "przestaje chodzić jeden cylinder"? Nie ma w nim spalania? Zaciera się i zatrzymuje silnik? Jak stwierdziłeś, że przestaje pracować akurat jeden?
Trabant 601S, 1988 rok
Re: Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
Objawia się to następująco, zaczyna nierówno pracować, jakby co któryś obrót nie dochodziło do zapłonu na cylindrze, aż w końcu zaczyna pracować na jednym. A stwierdzenie że pracuje na jednym nie jest niczym trudnym i to po prostu słychać, poza tym weryfikowane przez odłączenie przewodu zapłonowego na drugim garze.
Świece sprawdzone, zmieniane na nowe, zamieniane miejscami w różnych konfiguracjach. Na obu nagar w kolorze kawy/cappuccino.
Re: Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
Kurcze, jak dla mnie to problem może dotyczyć zapłonu, brak detonacji w gaźniku.
Trabant 601S, 1988 rok
Re: Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
Zamień cewki, jak to nie pomoże to moduł?
Całe życie z 2 T
Re: Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
Cewki też zmieniałem, nic.Wojciech pisze:Zapłon elektronik, niedawno zmieniony moduł(nic nie dało).
Re: Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
A jednak, piwo dla Pana.
Co ciekawe, wychodzi na to że problem był w obu cewkach. Miałem jakieś zapasowe i podmieniałem je pojedynczo bez efektu. Tknęło mnie, i zmieniłem obie. Wydaje się że problem ustał, 40km przy dość wysokich obrotach (problem nasilał się po rozgrzaniu) i nic się nie dzieje.
Re: Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
Ja miałem w swoim traktorku (mesko rjs1) przypadek odwrotny. Zimny nie chciał zapalić, jak złapał to na jeden garnek, dopiero jak się zagrzał to chodził jako tako. Był to istny koszmar odpalić ten silnik, zalewało go i można było szarpać w nieskończoność. W tym przypadku też przyczyną była cewka butelkowa, na dodatek moduł zapłonowy.
Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach...
malachitową łąką morza.
Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach...
Re: Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
Ja jeszcze sobie przypomniałem że jak miałem zwalony moduł, to z jednej cewki wyciekł mi płyn (chłodniczy?) i to był już znak żeby wymienić, ale pamięć na starość krucha.
Pytanie, da się kupić jakieś nowe cewki pasujące wymiarami w miejsce tych oryginalnych?
Pytanie, da się kupić jakieś nowe cewki pasujące wymiarami w miejsce tych oryginalnych?
Re: Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
To nie płyn, to olej transformatorowy - ale rację masz, spełnia rolę chłodzącą. Cewki są na allegro, można dokupić nawet Bosch'a
https://allegro.pl/listing?string=Traba ... t-1-1-0717
https://allegro.pl/listing?string=Traba ... t-1-1-0717
Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach...
malachitową łąką morza.
Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach...
Re: Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
Cieszę się że pomogłem szerokości.
Ja już nie umiem się doczekać końca prac prze moim pojeździe:
https://photos.app.goo.gl/nEXwV5BeGPL9buydA
Obecne etapy przynoszą widoczne efekty.
Ja już nie umiem się doczekać końca prac prze moim pojeździe:
https://photos.app.goo.gl/nEXwV5BeGPL9buydA
Obecne etapy przynoszą widoczne efekty.
Całe życie z 2 T
Re: Wolne obroty, praca na jednym garze i gaśnięcie
Nie ma to tamto, efekty są rewelacyjne. Moim zdaniem najgorsza i najbardziej czasochłonna jest blacharka. Trochę mnie dziwi tylko lakierowanie duroplastów, będzie pieruńsko ciężko je pozakładać. Wiem co mówię, bo przedni błotnik miałem tylko zapodkładowany i kosztowało to trochę mozołu by "wsiadł" jak należy. Na dodatek upaćkanie masą app pu jest nieuniknione.
Jedno co mogę Ci doradzić w kwestii obsadzania, jeżeli chcesz by linia drzwi ładnie współgrała z blotnikiem tylnym i przednim. Przed wklejaniem przygotuj sobie niewielkie paski z twardszej gumy różnej grubości (tak od 1 do 5mm). Trzeba je będzie upychać w miejscach gdzie np. linia błotnika będzie zapadnieta w stosunku do linii drzwi. Sam app pu nie wystarczy, zapada się na wskutek naprężeń.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w pracach
PS. Dla zainteresowanych mogę opisać patent na nitowanie zwykłymi aluminiowymi nitami (bez użycia nitownicy).
Jedno co mogę Ci doradzić w kwestii obsadzania, jeżeli chcesz by linia drzwi ładnie współgrała z blotnikiem tylnym i przednim. Przed wklejaniem przygotuj sobie niewielkie paski z twardszej gumy różnej grubości (tak od 1 do 5mm). Trzeba je będzie upychać w miejscach gdzie np. linia błotnika będzie zapadnieta w stosunku do linii drzwi. Sam app pu nie wystarczy, zapada się na wskutek naprężeń.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w pracach
PS. Dla zainteresowanych mogę opisać patent na nitowanie zwykłymi aluminiowymi nitami (bez użycia nitownicy).
Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach...
malachitową łąką morza.
Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach...