Błękitny 1976

Moderator: Mod Team

Awatar użytkownika
Kosiek
Posty: 173
Rejestracja: 2011-05-05, 20:37
Lokalizacja: Warszawa

Błękitny 1976

Post autor: Kosiek »

Jestem z wami na forum już kilka ładnych lat. Na zloty nie jeżdżę, a na lokalnych spotach byłem raptem kilka razy...więc przynajmniej tu przedstawię swojego pupila.
Trabik towarzyszy mi od 2004 roku i od samego początku miałem zakusy na zrobienie kapitalnego remontu.
Patrząc z perspektywy czasu miałem sporo szczęścia, że nie zabrałem się za to od razu. W między czasie były zrywy do pracy, euforia, zniechęcenie i nawet "ciche dni" (dni...ba, lata). Miałem więc czas popracować przy innych pojazdach (nie swoich:P) i nabrać pokory.
W międzyczasie przy domu pojawiła się wiata, pod którą trabik stoi...obok drewna.
W zeszłym roku przeprosiłem się z nim. Poskładałem silnik, którego remontu nie miałem czasu i chęci kończyć. Przyszedł czas na przegląd. Ścieżkę diagnostyczną przeszedł bez najmniejszego problemu. Doszedłem do wniosku, że trzeba zebrać siły, ruszyć w końcu tyłek i przywrócić mu dawny wygląd.
W tym roku była tylko jedna wycieczka i zaczęło się...

Zaczął się demontaż, powolny i systematyczny. Wszystkie elementy podlegają weryfikacji, są "uzdatniane" i odkładane na półki.
Na pierwszy rzut poszło wnętrze.
Obrazek
Metalowe elementy ozdobne takie jak korek baku
Obrazek Obrazek
czy listwy zewnętrzne
Obrazek Obrazek
czyszczę i poleruję.
Gumowe wstawki są wyszorowane.
Obrazek Obrazek
Silnik i sanki wyjechały już z komory silnika.
Obrazek Obrazek
Zawieszenie stanęło obok auta.
Obrazek Obrazek Obrazek
Postawiłem go na "wózku" pomocniczym.
Obrazek

Śruby, które wytrzymały demontaż i pozytywnie przechodzą weryfikacje myję i posyłam do cynkowania.
Obrazek
Zdemontowałem duroplasty. I ukazał mi się taki oto widok
Obrazek,Obrazek,Obrazek,Obrazek,Obrazek

Póki co nie jestem przerażony:P Najbardziej boję się progów, nadproży i jaskółki. Ale do tych jeszcze się nie dobieram. Idzie zima, buda będzie musiała poczekać. Skończę budowę kompresora:P I będę bawił się w szorowanie uszczelek szyb i dobieranie/kompletowanie rzeczy które będą tego wymagały.

Opis będę się starał na bieżąco aktualizować. Z całą pewnością, nie będzie to dynamiczna i porywająca relacja. Ale mam nadzieję, że pisanie jej wraz z widocznymi efektami będzie mnie zagrzewać do walki;)
Awatar użytkownika
Aren
Posty: 66
Rejestracja: 2011-06-05, 21:08
Lokalizacja: ŻARY

Post autor: Aren »

:) zapowiada sie dobrze, powodzenia !
Awatar użytkownika
Kosiek
Posty: 173
Rejestracja: 2011-05-05, 20:37
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Kosiek »

No i jest pierwsza blacha do ciasta z drobnicą.
Obrazek
A to jest fotoprzestroga. Tu były kropki farby, które przeoczyłem podczas czyszczenia
Obrazek
Awatar użytkownika
Dymator
Posty: 243
Rejestracja: 2011-05-05, 09:18
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Dymator »

Oddając do cynkowania to się liczy na kilogramy? Czy na ilość elementów czy jak?? Dużo Cię to kosztowało?
Nie pomogą hamulce, nie pomoże gleba, poszerzenie i utwardzenie zawieszenia jak we łbie uroi się WRC.
mlodyellow
Posty: 288
Rejestracja: 2011-06-09, 14:24
Lokalizacja: Łódź-Bałuty

Post autor: mlodyellow »

Zależy gdzie i jaką metodą... Ja jak oddawałem 3 torby płaciłem 30zł oddając pół torby śrubek i drobnicy zapłaciłem również 30zł. Pani argumentowała to tym, że miała dużo wiązania, bo tam gdzie galwanizowałem robili to w metodzie wiszącej.

Jak oddajesz do cynkowania bębnowego wtedy jest na kilogramy, bo wrzucają wszystko do bębna i ich to nie obchodzi gabaryt itd.
Awatar użytkownika
Kosiek
Posty: 173
Rejestracja: 2011-05-05, 20:37
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Kosiek »

U mnie nikt niczego nie ważył, ani nie liczył. Cenę podali na oko. Jakieś 60 złotych (warszawa, wieszane na drutach) za to co na zdjęciu - czyli wszystko co możesz wykręcić z trabanta 601. Oprócz przedniego zawieszenia.
Awatar użytkownika
Aren
Posty: 66
Rejestracja: 2011-06-05, 21:08
Lokalizacja: ŻARY

Post autor: Aren »

swietnie to wyglada.. chyba śruby od zawiasu trzeba wyslac gdzies, bo u mnie nie ma galwanizerni gdzie cynkują :/
Awatar użytkownika
Kosiek
Posty: 173
Rejestracja: 2011-05-05, 20:37
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Kosiek »

Po uporaniu się z przebudową wiaty wytargałem go spod plandeki.
Zniszczenia powstałe w wyniku korozji przedstawiłem wcześniej, teraz ciąg dalszy.
Wziąłem się za oczyszczanie miejsc, które wskazywały, że będzie się działo. Wiadomo, trabanty mają skłonność do korodowania w kilku szczególnych miejscach...czyli wszędzie.
Po kolei. Bałem się progów, nadproży i jaskółki, lecz te, jak na trabanta, są względnie dobre.
Obrazek Obrazek Obrazek

Coś co wyglądało jak miejscowe ognisko korozji, okazało się być pęknięciem...
Obrazek

A purchle przy kielichach amortyzatorów przy przednich nadkolach okazały się niezłą kopalnią
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Przyznam, że to chyba największe moje zmartwienie. Do samego końca miałem nadzieję, że naprawa nadkoli będzie ograniczona do wstawienia reperaturek.

[ Dodano: 2012-08-08, 14:21 ]
Mając chwilę czasu zacząłem demontaż elementów, które muszę dorobić. Nie chciałem zrobić sitka z fragmentów przedniego pasa więc miałem trochę gimnastyki.
Obrazek
Przymiarka do wycinanek.
Obrazek
Awatar użytkownika
MarkusM
Posty: 62
Rejestracja: 2011-05-06, 20:38
Lokalizacja: Żołynia

Post autor: MarkusM »

Rewelacja. Bardzo mi się podoba taka fotorelacja, tym bardziej że niedługo to samo czeka mojego niebieskiego. Trzymam kciuki, czekam na kolejne relacje i życzę wytrwałości :)
Awatar użytkownika
Kosiek
Posty: 173
Rejestracja: 2011-05-05, 20:37
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Kosiek »

Podjąłem decyzję o wymianie przednich nadkoli.
Nie dawały mi spokoju od zeszłego roku. Cały czas cicho liczyłem, że korozja przy kielichach nie będzie tak rozległa. Niestety jest to takie miejsce, którego naprawa, moim zdaniem, mija się z celem. Musiałbym porozwiercać spawy, czyścić, łatać i składać do kupy, a z drugiej strony wstawiać reperaturki...
W związku z tym, że wyciągnięcie nadkoli spowoduje mocne nadwyrężenie konstrukcji komory silnika postanowiłem poświęcić chwilę czasu na odpowiednie przygotowanie.
Zacząłem robić ramę-stelaż, który pomoże utrzymać kształt, wymiary i mam nadzieję, pomoże w montażu.
Obrazek Obrazek

[ Dodano: 2012-08-10, 12:33 ]
Na takiej konstrukcji poprzestanę. Sądzę, że spełni swoje zadanie.
Obrazek
Kombinuję też, jaką metodą najlepiej wymodzić półkę. Wersja pierwsza ;)
Obrazek

[ Dodano: 2012-08-19, 22:09 ]
Jak napisałem tak zacząłem robić.
We współczesnych samochodach spawy/zgrzeiny widać jak na dłoni. Niestety trabant, jest trabant. Żeby odkopać wszystkie spawy musiałem wejść do nadkola i komory silnika uzbrojony w kątówkę ze szczotką. :P
Obrazek
Część była widoczna niemal od razu, ale były i takie spawy, na których pojawiła się rdza. Dojrzenie takich wymagało ustawiania lampy pod różnymi kątami. :?
Spawów, jak mrówek. Piękna konstrukcja. Punktowych było przeszło 120, jak nie lepiej. Do tego cztery miejsca, w których nadkole było przyłapane spawem ciągłym. Więc nie obyło się bez tarczy szlifierskiej.
Obrazek
Załatwiłem cztery wiertła. Jedno stępiłem, a trzy złamałem :mrgreen: Niestety wiercenie w dziwnych pozycjach i pod dziwnymi kątami zbiera swoje żniwo :P
Obrazek
To czego nie udało się rozwiercić i rozszlifować, trzeba było potraktować młotkiem i przecinakiem.
No i się udało
Obrazek
Krawędzie blach pooczyszczałem, wymiotłem kurz i pasek z otwartej części jaskółki. Korzystając z braku nadkola wyczyściłem zakamarki których normalnie oczyścić nie sposób.
Obrazek
Z otworów technologicznych na łączeniu progu, jaskółki i słupka wyszorowałem całkiem sporo lekkiej korozji i drobniutkiego piasku... Niech żyją szczelne mocowania duroplastów...po 36 latach :P
Tam gdzie mogłem czyściłem szlifierką ze szczotką. Tam gdzie nie dało się podejść takim gabarytem w ruch szła mała multiszlifierka z kamykiem. Pozostałość korozji potraktowałem fertanem.
Obrazek
Oczyściłem z wierzchu i linii spawów wewnątrz nowe nadkole. Zrobiłem dziurki na spawy tam gdzie były konieczne I zaczęło się pasowanie.
Przyłożyć duroplast, złapać wkrętami stuku puku młotkiem i oglądanie gdzie coś jest nie tak. Zdjąć, doszlifować. I znów, przyłożyć duroplast...
Obrazek
Jak już doszedłem do względnego ładu w ruch poszedł migomat.

Z trabim jest niesamowita zabawa. Po oczyszczeniu go z konserwacji i zdjęciu fabrycznego zabezpieczenia spawów doszedłem do wniosku, że nie ma dwóch takich samych trabantów - trabant trabantowi nierówny.
Z tego powodu wpasowanie nadkola wymaga wypracowania kompromisu. Tak by w miarę pasowało. Bez młotka nie da rady.

Nie wiem co jest bardziej wpieniające. Robienie przymiarek i pasowania co chwile, czy bezzwłoczna szesnastka na tablicy bezpieczników wypadająca jak ma kaprys.

[ Dodano: 2012-08-20, 13:34 ]
Dzisiaj do kończyłem spawanie łuku nadkola. Przeszlifowałem część spawów. Głównie tych, które nie wyszły zbyt estetycznie z powodu nieopatrznego przestawiania prędkości podawania drutu. Wystarczy otrzeć się nogawką. Czuła bestia.
Zostawiłem sobie 15 cm bez spawów z przodu żeby łatwiej było wsadzić półkę na uchwyt zderzaka.

[ Dodano: 2012-08-21, 13:18 ]
Idę prawą stroną w kierunku tyłu. Czeka mnie robota od słupka B aż do bagażnika. To chyba żadna niespodzianka. Póki co miałem przystanek w nadprożu na wysokości łączenia uszczelek drzwi. I powstał taki mały frankenstein.
Obrazek Obrazek Obrazek

[ Dodano: 2012-08-22, 13:38 ]
Odcinek słupek B - nadkole. Od razu uprzedzam, że ciemniejsze plamy to nie dziury po spawaniu. To cienie. Łatki robię na zakładkę i felc.
Znów odrobina szczęścia. Brzeg progu był na tyle dobry, że dało się do niego spawać.Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Qba
Posty: 188
Rejestracja: 2011-05-04, 22:31
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: Qba »

Ładnie ruszyłeś z robotą. Sam przed chwilą przez to przechodziłem :] Najfajniejsza zabawa jest z dorabianiem łat dziwnokształtnych :lol: .

Ale wymiany całego nadkola współczuję.
Champagne Beige '88
Awatar użytkownika
Kosiek
Posty: 173
Rejestracja: 2011-05-05, 20:37
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Kosiek »

Łatki, fakt, niezła zabawa. Klasyczna robota dla cierpliwych ;)
A całe nadkole...uff... Robota upierdliwa. I trochę deprymująca, bo grzebiesz, grzebiesz, a stoisz cały czas w tym samym miejscu auta. Co więcej, da się wyjąć całe, bez rżnięcia na kawałki :P Jakbyś kiedyś potrzebował to polecam się :P
Idąc dalej. Dwa dni temu wstawiłem reperaturkę nadkola :) Obrazek
Przedwczoraj i dzisiaj robiłem narożnik tylnego pasa w połączeniu z mankietem podłogi, do którego klei się i przykręca duro. Oczywiście mankietu nie było. Obrazek
Łatek na wspomniany narożnik zrobiłem trzy Obrazek. Najpierw zrobiłem za mały, za drugim razem pomimo czyszczenia, spawając trafiłem na rudą. Więc wypaliłem dziurkę wielkości paznokcia... :evil:. Za trzecim razem weszło, nie bez problemów, ale jest :)
Ostatnio zmieniony 2012-08-30, 13:29 przez Kosiek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Qba
Posty: 188
Rejestracja: 2011-05-04, 22:31
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: Qba »

A pamiętasz o pasowaniu dupoplastów? :)
Champagne Beige '88
Awatar użytkownika
Kosiek
Posty: 173
Rejestracja: 2011-05-05, 20:37
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Kosiek »

Qba pisze:A pamiętasz o pasowaniu dupoplastów? :)
Teraz powinienem powiedzieć/napisać gromknie O Kurrr.....zapiał :P
Ale śmiem twierdzić, że bez pasowania duroplastów nie dałoby się dobrze wsadzić reperaturki nadkola, a co dopiero nadkola. Z resztą wspomniałem gdzieś:
"Przyłożyć duroplast, złapać wkrętami stuku puku młotkiem i oglądanie gdzie coś jest nie tak. Zdjąć, doszlifować. I znów, przyłożyć duroplast... " - nie można chyba cytować samego siebie :P
Awatar użytkownika
Qba
Posty: 188
Rejestracja: 2011-05-04, 22:31
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: Qba »

Kosiek pisze:Jakbyś kiedyś potrzebował to polecam się
A Boże broń!! U mnie już zrobione, żadnego cięcia przez najbliższe 10 lat mam nadzieje nie będzie :P

Z pasowaniem nadkola przedniego to cię nie posądzałem, żeś przeoczył :)

Chodziło mi o tylny duroplast przy półce między pasem tylnym a nadkolem. Bowiem u mnie była reperaturka idealnie według szablonu kartonowego wycięta, a potem po przyspawaniu tak ją trzeba było doginać, że ledwie się udało :D

Niemniej, widać, że robisz z głową i dobre masz tempo.
A bajdełej w której dzielnicy stoi trab?
Champagne Beige '88
Odpowiedz