Trabant 353 by blacha
Moderator: Mod Team
Trabant 353 by blacha
Tak więc, moja historia z trabantami zaczęła, się praktycznie w momencie kiedy ujrzałem światło dzienne.
Od 74' roku w rodzinie były trabanty, nie powiem trochę sie ich przewineło.
Egzemplarz, ktory jest w moim posiadaniu, to 74' na budzie z 89'.
Jest to auto ktore uratowalem od złomowania.
Jeździł nim dziadek, później ojciec, który zajechał silnik i auto porzucił.
We wrześniu 2005 przyszło pozbyć sie białego kombi 1,1 i ten również miał odejść.
Nie dałem się jednak tak łatwo.
Powiedziałem swoje i został.
Miesiąc później trab znalazł się w "garażu".
Było wiele zapału, jednak czas ze względu na szkołe był ograniczony...
Zaczęło się tak:
Powolutku rozbierałem.
Okazało się troche rdzy na podłodze i w bagaju, ale nie ma rzeczy niemożliwych.
dalsze prace to położenie podkładu...
było ciężko;P
pierwszy raz:)
dalej przyszła pora na pierwszą wartwę lakieru:)
i jakieś mniejsze elementy.
czas powolutku na składanie wszystkiego do kupy...
no i był czas, gdzie należało wyjechać...
kiepska jakość, robione telefonem.
na przeglądzie.
no i nadszedł czas na glebe.
narazie tyle.
będzie więcej. powolutku:)
narazie tyle może jak zbiore siły to zrobie edit'a:)
pozDDRO!
EDIT: 19.11.2008
taka sobie sesyjka:)
EDIT: 13.12.2008
Przyszedł czas na nowe serce...
plan jest, żeby na Pyrkomanie latało, czy da rade, sie okaże...
w tygodniu jakiej foty wrzuce bo będę modzić:)
w czasie sie wszystko poprzesuwało, brak czasu i pieniędzy, nie było też gdzie pracować nad projektem...
20.02.2011
Przyszedł czas na jakiś update, bo dawno nic nie pisałem, a cały czas coś tam robie;)
Auto jest już na dobrej drodze ku złożeniu i jeżdżeniu, troche fotek jak to teraz wygląda i co w planach.
tak to wygląda obecnie, pod maską, kolektor wyspawany na sztukę, będzie cały układ wydechowy robiony, także nie pisać, że lipa:P
bagażniczek dachowy musi być:) bak będzie inaczej zamocowany, ale zostaje ten co na zdjęciu, wahacze tylne na nowych cylinderkach, nowe przewody, łożyska, linki, gumy, szczęki.
a tak wygląda moja "melina", przednie zwrotnice z nowymi łożyskami, narazie kulam siano na resztę na przód, drugi silnik będzie robiony w między czasie, resor wyklepany na płasko, nasmarowany i owinięty, gotowy do montażu. W przypływie emocji kupiłem też okazyjnie komplet pasów:)
pare zdjęć z wsześniejszych prac o których zapomniałem:P jeszcze u kumpla w garażu.
znowu trochę popracowałem i wyszło tak:
Zabrałem się za wywalenie sanek i czyszczenie;)
Zdarłem całą konserwację na nadkolach z przodu i pomalowałem, jak z tyłu. Sanki pomalowane na czarno, wahacze, złożone zwrotnice.
Kupiona i założona nowa pompa hamulcowa 2 stopniowa, nowe sprzęgło, założone koło zamachowe (śruby wklejone na klej do połączeń gwintowanych)
Przyszła i pora na układ wydechowy, facet naprawdę się postarał, ale fantazja go poniosła i zamiast przedniego tłumika od wartka, który mu dałem, zamontował tłumik od żuka...
Pojedzie do przerobienia oczywiście, ale poza tym nie ma się do czego przyczepić:)
chwilowo narazie takie:)
no i nowe amorki na przód, lekko usiadł jeszcze teraz:)
na pyrkomanii:
w planach jest jeszcze nowy lakier, zabawa w środku, szeroka stal już niedługo:)
Od 74' roku w rodzinie były trabanty, nie powiem trochę sie ich przewineło.
Egzemplarz, ktory jest w moim posiadaniu, to 74' na budzie z 89'.
Jest to auto ktore uratowalem od złomowania.
Jeździł nim dziadek, później ojciec, który zajechał silnik i auto porzucił.
We wrześniu 2005 przyszło pozbyć sie białego kombi 1,1 i ten również miał odejść.
Nie dałem się jednak tak łatwo.
Powiedziałem swoje i został.
Miesiąc później trab znalazł się w "garażu".
Było wiele zapału, jednak czas ze względu na szkołe był ograniczony...
Zaczęło się tak:
Powolutku rozbierałem.
Okazało się troche rdzy na podłodze i w bagaju, ale nie ma rzeczy niemożliwych.
dalsze prace to położenie podkładu...
było ciężko;P
pierwszy raz:)
dalej przyszła pora na pierwszą wartwę lakieru:)
i jakieś mniejsze elementy.
czas powolutku na składanie wszystkiego do kupy...
no i był czas, gdzie należało wyjechać...
kiepska jakość, robione telefonem.
na przeglądzie.
no i nadszedł czas na glebe.
narazie tyle.
będzie więcej. powolutku:)
narazie tyle może jak zbiore siły to zrobie edit'a:)
pozDDRO!
EDIT: 19.11.2008
taka sobie sesyjka:)
EDIT: 13.12.2008
Przyszedł czas na nowe serce...
plan jest, żeby na Pyrkomanie latało, czy da rade, sie okaże...
w tygodniu jakiej foty wrzuce bo będę modzić:)
w czasie sie wszystko poprzesuwało, brak czasu i pieniędzy, nie było też gdzie pracować nad projektem...
20.02.2011
Przyszedł czas na jakiś update, bo dawno nic nie pisałem, a cały czas coś tam robie;)
Auto jest już na dobrej drodze ku złożeniu i jeżdżeniu, troche fotek jak to teraz wygląda i co w planach.
tak to wygląda obecnie, pod maską, kolektor wyspawany na sztukę, będzie cały układ wydechowy robiony, także nie pisać, że lipa:P
bagażniczek dachowy musi być:) bak będzie inaczej zamocowany, ale zostaje ten co na zdjęciu, wahacze tylne na nowych cylinderkach, nowe przewody, łożyska, linki, gumy, szczęki.
a tak wygląda moja "melina", przednie zwrotnice z nowymi łożyskami, narazie kulam siano na resztę na przód, drugi silnik będzie robiony w między czasie, resor wyklepany na płasko, nasmarowany i owinięty, gotowy do montażu. W przypływie emocji kupiłem też okazyjnie komplet pasów:)
pare zdjęć z wsześniejszych prac o których zapomniałem:P jeszcze u kumpla w garażu.
znowu trochę popracowałem i wyszło tak:
Zabrałem się za wywalenie sanek i czyszczenie;)
Zdarłem całą konserwację na nadkolach z przodu i pomalowałem, jak z tyłu. Sanki pomalowane na czarno, wahacze, złożone zwrotnice.
Kupiona i założona nowa pompa hamulcowa 2 stopniowa, nowe sprzęgło, założone koło zamachowe (śruby wklejone na klej do połączeń gwintowanych)
Przyszła i pora na układ wydechowy, facet naprawdę się postarał, ale fantazja go poniosła i zamiast przedniego tłumika od wartka, który mu dałem, zamontował tłumik od żuka...
Pojedzie do przerobienia oczywiście, ale poza tym nie ma się do czego przyczepić:)
chwilowo narazie takie:)
no i nowe amorki na przód, lekko usiadł jeszcze teraz:)
na pyrkomanii:
w planach jest jeszcze nowy lakier, zabawa w środku, szeroka stal już niedługo:)
skoro tak mówisz to proszę:)
trochę powoli się zmienia, narazie przerobiony został wydech (musieli odciąć kolano od pierwszego cylindra i wyprowadzić prosto, założyć dyfuzor i póżniej poszło) narazie nad wahaczem na sztywno, wkrótce peszel, lekko odnowiłem też kosę i tyle.
Niedługo na zlot do Czech, pewnie po powrocie będę dłubać dalej.
A i już są fele poszerzki (7,25J)-dzięki Kruchy!
trochę powoli się zmienia, narazie przerobiony został wydech (musieli odciąć kolano od pierwszego cylindra i wyprowadzić prosto, założyć dyfuzor i póżniej poszło) narazie nad wahaczem na sztywno, wkrótce peszel, lekko odnowiłem też kosę i tyle.
Niedługo na zlot do Czech, pewnie po powrocie będę dłubać dalej.
A i już są fele poszerzki (7,25J)-dzięki Kruchy!
Kumpelek, co do rury to pojeździmy, zobaczymy:) jak nie będzie ok to się zmieni.
Qbs, zbiera się o niebo lepiej, jest lepiej z temperaturą silnika, wcale nie chodzi głośniej, a myślałem, że tak będzie;) Teraz muszę wyprostować gaźnik, żeby było już wszystko ok. Co do kolektora, to sam nie wiem, jak nie będzie najlepiej to się będzie myśleć. Choć już jest projekt w mojej głowie na wydech, ale chce to realizować dopiero na jesień.
Qbs, zbiera się o niebo lepiej, jest lepiej z temperaturą silnika, wcale nie chodzi głośniej, a myślałem, że tak będzie;) Teraz muszę wyprostować gaźnik, żeby było już wszystko ok. Co do kolektora, to sam nie wiem, jak nie będzie najlepiej to się będzie myśleć. Choć już jest projekt w mojej głowie na wydech, ale chce to realizować dopiero na jesień.
macq, w Motirex-ie nie tylko ma zielone tuleje. - Ma tez oryginalne turbaksowe... (niedawno kupowałem dla kogoś...)
Qbs, Na pewno nie jest zdławione przez to ,że coś jest pod kątem prostym z łagodnym przejściem spalin.
Przecież w 353 jest kolejność wydechu taka jak kolejność zapłonu. Myślę ( mogę się mylić) ,że kolektor wydechowy jest na tyle krótki ,że niema szans się dusić.
Szczególnie ,że tak jak ja ma dekompresator ma maksymalnie blisko kolektora wydechowego. (Jak będzie miał coś nie tak to 353 da mu o tym znać :> po za tym już nie musi bać się o temperaturę i przepalone uszczelki....)
Blacha, Co do rury nad wahaczem to się okaże...
Czy wziąłeś pod uwagę ,że wahacze pracują możesz wahaczem "dogiąć" rurę do półosi i połamać co nieco.
Qbs, Na pewno nie jest zdławione przez to ,że coś jest pod kątem prostym z łagodnym przejściem spalin.
Przecież w 353 jest kolejność wydechu taka jak kolejność zapłonu. Myślę ( mogę się mylić) ,że kolektor wydechowy jest na tyle krótki ,że niema szans się dusić.
Szczególnie ,że tak jak ja ma dekompresator ma maksymalnie blisko kolektora wydechowego. (Jak będzie miał coś nie tak to 353 da mu o tym znać :> po za tym już nie musi bać się o temperaturę i przepalone uszczelki....)
Blacha, Co do rury nad wahaczem to się okaże...
Czy wziąłeś pod uwagę ,że wahacze pracują możesz wahaczem "dogiąć" rurę do półosi i połamać co nieco.
Encyklopedia PWN:Shadow i Bross pisze:Myślę ,że co nieco się już pozmieniało i wypadało by pokazać co i jak.
Dekompresator ....
dekompresator daw.; zob. dekompresor.
dekompresor «zawór służący do zmniejszania ciśnienia sprężania w silniku spalinowym w celu ułatwienia rozruchu»
Nietrafnie używasz tego słowa w odniesieniu do dyfuzora.
Kuzynie co się dzieje ze spalinami które wylatując z kolektora wydechowego trafiają w komorę rozprężną zwanej przeze mnie dekompresatorem.
Czyż nie prawdą jest, że w komorze rozprężnej następuje dekompresja spalin gdzie część z nich wraca do silnika ,a reszta wylatuje ostatnim tłumikiem lub nieszczelnością układu wydechowego:?:
...Zatem z PWN – Dyfuzory powszechnie stosowane są w pompach wirowych oraz w sprężarkach przepływowych (promieniowych, diagonalnych i osiowych).
Wiec ani to, ani to - także na pewno to jest Komora Rozprężna.
Czyż nie prawdą jest, że w komorze rozprężnej następuje dekompresja spalin gdzie część z nich wraca do silnika ,a reszta wylatuje ostatnim tłumikiem lub nieszczelnością układu wydechowego:?:
...Zatem z PWN – Dyfuzory powszechnie stosowane są w pompach wirowych oraz w sprężarkach przepływowych (promieniowych, diagonalnych i osiowych).
Wiec ani to, ani to - także na pewno to jest Komora Rozprężna.
Jest prawdą. Nie zwróciłbym uwagi gdybyś użył słowa dekompresor. Słowa dekompresator nie potrafię zinterpretować. Musiałoby pochodzić od słowa dekompresacja (?)Shadow i Bross pisze:Czyż nie prawdą jest, że w komorze rozprężnej następuje dekompresja spalin
Dyfuzor to wg mnie poprawne określenie choć nie potrafię znaleźć w słownikach jednoznacznego wyjaśnienia.